Stosowanie e-doręczeń na razie zostało przesunięte. Zajmiemy się więc dziś tematem mediacji w postępowaniu administracyjnym. Na szkoleniach temat ten omawiam bardzo skrótowo, dziś wyjaśnię, dlaczego.

Mediację wprowadzono do k.p.a. dużą nowelizacją, która weszła w życie dnia 1 czerwca 2017 r., czyli prawie siedem lat temu. Nowelizacja wprowadziła do k.p.a. art. 96a – 96n, które regulują procedurę mediacji. Ustawodawca wiązał z mediacją duże nadzieje. „Celem wprowadzenia postępowania mediacyjnego jest zbliżenie administracji do społeczeństwa, zapewnienie kształtowania stosunków administracyjnoprawnych w sposób zwiększający wpływ stron na swoje sprawy, a także sprawy istotne dla społeczeństwa, w którym funkcjonują (partycypacja społeczeństwa we władztwie administracyjnym)” czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy, druk sejmowy nr 1183.

Już wówczas praktycy zwracali uwagę, że mediacja w postępowaniu administracyjnym będzie miała bardzo ograniczone zastosowanie.

Mediacja jest narzędziem rozwiązywania konfliktów, zachowania dobrych relacji mimo różnicy zdań. Pozwala na zaoszczędzenie czasu i kosztów. Jednak, podstawową jej cechą jest dążenie do ugody, a istotą ugody jest kompromis pomiędzy stronami, lub pomiędzy stronami a organem (art. 96a § 4 k.p.a. – mediacja może być prowadzona także pomiędzy organem a stroną lub stronami).

W większości postępowań administracyjnych nie ma pola do kompromisu. Jeżeli strona spełnia warunki prawem przewidziane, otrzyma to, o co wnioskuje. Jeżeli strona zgodnie z przepisami ma coś wykonać (np. rozbiórkę budynku stanowiącego samowolę budowlaną), zapłacić karę pieniężną (np. za zajęcie pasa drogowego bez zezwolenia), uiścić opłatę w określonej wysokości (np. opłatę adiacencką) – to organ nie może odstąpić od tego w ramach ugody, czy negocjować wysokości kary / opłaty. Nie ma pola do mediacji, jeżeli organ ma wydać decyzję związaną. Nie ma też możliwości ugodowego załatwienia spraw proceduralnych, np. ustalenia, czy dany podmiot ma przymiot strony w postępowaniu.

A jeżeli w sprawie występuje kilka stron o spornych interesach? Teoretycznie, dla takich spraw stworzona jest mediacja. Pierwsze postępowanie, jakie przychodzi do głowy, to decyzja o warunkach zabudowy. Bywa, że takie postępowania budzą skrajne emocje i trwają wiele lat. W wyroku z dnia 23 października 2019 r., sygn. akt II SA/Po 699/19, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu wprost zasugerował organowi i stronom przeprowadzenie mediacji w sprawie o wydanie warunków zabudowy.

Jednak ten sam WSA w Poznaniu w innym wyroku wskazał na ograniczoną możliwość mediacji w sprawach o wydanie decyzji środowiskowej. Sąd podniósł, że „celem postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach nie jest „negocjowanie” z organem, jakiego rodzaju inwestycja jest dopuszczalna, lecz ustalenie, czy przedsięwzięcie wskazane we wniosku jest możliwe z punktu dokonanej oceny oddziaływania na środowisko. W tego typu postępowaniach organ jest związany wnioskiem strony, która na każdym etapie postępowania może go modyfikować (…). Jest to jednak jej uprawnienie i wynik jej samodzielnej decyzji, nie zaś konsekwencja mediacji pomiędzy wnioskodawcą a organem”(wyrok z 1 czerwca 2023 r., sygn. akt II SA/Po 853/22). Wszystkie te argumenty są aktualne w odniesieniu do decyzji o warunkach zabudowy.

Trudno więc znaleźć w postępowaniu administracyjnym sprawę, w której mediacja mogłaby zostać skutecznie przeprowadzona. Może dlatego, po prawie ośmiu latach od wejścia przepisu w życie, przepisy o mediacji pozostają martwe. A może nie mam racji i ktoś z Państwa spotkał się z mediacją w postępowaniu administracyjnym, która przyniosła skutek?